Zagadka szybko się wyjaśniła...

Ktoś wtargnął na posesję Jennifer Lopez? A może gwiazda ma zakładnika? Spójrzcie na to zdjęcie!

Patrycja | dnia: 25-05-2020 | skomentuj

Ktoś wtargnął na posesję Jennifer Lopez? A może gwiazda ma zakładnika? Spójrzcie na to zdjęcie!

flickr.com

Oceń


Jennifer Lopez mimo domowej izolacji - nie odpuszcza sobie, jeśli chodzi o treningi. Często chwali się swoją formą w mediach społecznościowych. Na ostatnim zdjęciu, które opublikowała z jej prywatnej, domowej siłowni, pojawiło się jednak coś niepokojącego. W tle, za oknem, widać mężczyznę. Jego twarz jest zasłonięta. Fani bardzo zaniepokoili się, że to ktoś, kto dostał się na posesję piosenkarki i chce ją obrabować, albo zrobić jej krzywdę. Inni z kolei prześcigali się w domysłach, że Lopez ma… zakładnika. 

Jennifer Lopez i tajemniczy mężczyzna na zdjęciu 

Lopez chciała się jedynie pochwalić swoją sylwetką, nad którą ciężko trenuje na siłowni. Internauci jednak zauważyli coś innego, przez co ciało J.Lo zeszło na drugi plan. Mianowicie w odbiciu widać… tajemniczego mężczyznę, który znajduje się za oknem. Dodatkowo mężczyzna ma zakrytą twarz i wygląda tak, jakby nie mógł się ruszyć. 

 
 
 
line-height: 18px;">Wyświetl ten post na Instagramie.

Eagle-eyed viewers noticed what appeared to be a man wearing a mask hidden in the background of #JLo's latest gym selfie! What's really going on here? Link in bio. (Credit: @jlo)

Post udostępniony przez Access (@accessonline)

  Zobacz także  

Fani zaczęli prześcigać się w domysłach, że Jennifer ma w domu… zakładnika i że to wygląda co najmniej dziwnie. Inni z kolei byli pewni, że to jakiś intruz, który wdarł się na teren posesji piosenkarki, a J.Lo nawet tego nie zauważyła. 

Całe szczęście z wyjaśnieniami pośpieszył informator, który wyznał w telewizji „E!”, że tą mężczyzną jest Alex Rodriguez - narzeczony gwiazdy - a także jego rozmówca: 

Ich biuro jest połączone z salą gimnastyczną i oddzielone zasłonami od przestrzeni biurowej. do sali gimnastycznej i oddzielone zasłonami od przestrzeni biurowej. Kiedy rozmawiają przez Zoom, wyświetlają się na dużym ekranie. Jeśli przyjrzysz się uważnie, zobaczysz ramię Alexa w granatowej koszuli. Siedzi przed dużym ekranem stojącym na biurku, więc obraz osoby, którą widzisz, to jego rozmówca z aplikacji Zoom. Ten mężczyzna zakrywał wtedy usta dłonią.

Cóż… Pewnie nie tego spodziewali się internauci. Ale może dobrze, że to się wyjaśniło w ten sposób, prawda? 




Dodaj komentarz